Aneksja, czy rozbiór?
Zielone ludziki kojarzyły się dotychczas z marsjańskimi przybyszami, a od niedawna oznaczają uzbrojonych po zęby żołnierzy "nieznanej armii", przybyłych w celu uszczęśliwienia wybranego narodu. Aneksja cudzego terytorium oznacza dziś dobrowolne, niemalże błagalne opowiedzenie się za przyłączeniem do innego państwa. Dostarczanie broni i posiłków rebeliantom zakończone wywożeniem poległych rodaków oraz rozszabrowanych urządzeń ze zniszczonych fabryk nazywa się konwojem humanitarnym. Wojna prowadzona na zagarnianym terytorium sąsiedniego państwa przy pomocy zielonych ludzików i urlopowanych żołnierzy swojej armii, wsparta tubą propagandową pełną absurdalnych kłamstw i zaprzeczeń, teraz zwie się wojną hybrydową. Jest to nowy sposób osiągania swoich celów militarnych, powodujący zupełną dezorientację w szeregach polityków stojących na straży światowego pokoju, którzy wobec nowej sytuacji czują się zupełnie bezradni.
W tę nową sytuację wpisał się nasz polityk b. minister spraw zagranicznych, a obecnie druga osoba w państwie, wspominając ofertę, jaką przed sześcioma laty polskiemu premierowi miał ponoć złożyć największy Pinokio świata, W.W.Putin, twórca zielonych ludzików i nowej metody prowadzenia wojny. Oferta dotyczyć miała wspólnego podzielenia się sąsiednim krajem przeżywającym obecnie dramatyczny okres z powodu tychże właśnie ludzików. Dzisiaj podzielenie się czyimś terytorium, oznacza dawny rozbiór, a my, Polacy, doznaliśmy tego kilkakrotnie w swojej historii.
Nie powiem, czy marszałek Sikorski podoba mi się, czy nie. Nie będę oceniał jego dotychczasowej kariery politycznej obfitującej w kilka wpadek. Ostatnią jego wypowiedź dla amerykańskiego czasopisma politycznego dziennikarze i politycy poddają ostrej krytyce, wieszcząc marszałkowi koniec jego świetlanej kariery . Ja jednak inaczej patrzę na tę sprawę.
Powiem krótko. Mimo, że marszałek pokręcił słowami, wycofał swoją wypowiedź, a koleżeństwo partyjne "zamknęło " sprawę, uważam, że słowa jego od prawdy nie odbiegały. To jest nowy sposób prowadzenia polityki słownej, dostosowany do sytuacji, w której politycy zachodni , mimo jawnego łamania przez wspomnianego W.W.Putina międzynarodowych norm życia politycznego, nadal przyjmują go i honorują , pozwalając grać sobie na nosie.
Dziś, dociekanie prawdy o domniemanej ofercie W.W. Putina i tego, która konferencja prasowa ministra zawierała prawdziwą informację, nie ma sensu.Czynienie afery politycznej - również. Słowa uleciały, zielone ludziki są faktem , dramat narodu ukraińskiego również, a PINOKIO śmieje się ze swoich "zachodnich partnerów", od czasu do czasu rzucając nienawistne spojrzenie w stronę polskiego ministra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz