Debata?
No to mamy " jeszcze nie Amerykę".
Wybory na urząd prezydenta RP już się zaczęły. I nie są to wybory wewnątrz jednej tylko partii - PO , tylko wybory, którymi żyje już cała Polska, a to dzięki chwytowi reklamowemu kierownictwa PO oraz mediom, które całą sprawę nakrecają i to, co miało być wewnętrzną sprawą jednej formacji politycznej, uczyniły sprawą całego narodu.
Opozycja - trochę "podkręcona nerwowo" tym wydarzeniem - czyni dobrą minę do złej gry i udaje, że nic właściwie z tego nie wynika, że niedzielna debata: marszałek Komorowski - minister Sikorski nijak się ma do debaty amerykańskich kontrkandydatów w partyjnych prawyborach, że tu była parodia debaty , bo rywale nie "żarli się między sobą", prawie we wszystkim sie zgadzając, a pytania na które kazano im odpowiadac, mieli już wcześniej odpowiednio wybrane i właściwie była to proba odwrócenia uwagi od ważnych problemów , z jakimi ma ponoć borykać się "nieudolny rząd Donalda Tuska" .
Niech tak będzie, jak chce to widzieć opozycja. Jej prawem, a nawet obowiązkiem jest ostro recenzować rząd i całą koalicję. Niech będzie, że ta debata niczego nie wniosła, że była zagraniem propagandowym, że nijak się miała do debat amerykańskich. Nie słuchałem jej, znam tylko relacje medialne.
Wydaje mi się jednak, że tu nie o to głównie chodziło Platformie Obywatelskiej. Tak, na pewno debata jakoś przyczyni sie do wyłonienia oficjalnego kandydata PO na urzad prezydenta RP. Chodziło o to bardziej, by w świadomości obywateli, którzy będą wybierać jesienią prezydenta, zakodować już teraz, że najbardziej odpowiednim jest kandydat PO. To jest chwyt reklamowy, pokazujacy, że właśnie ta partia ma zaplecze ludzi godnych piastowania tego najwyższego w państwie urzędu, że nie musi tym "czlowiekiem numer 1" być szef partii, obecnie urzędujący premier, a to świadczy tylko o sile, o kondycji i możliwościach tejże formacji politycznej. Poza tym , demokratyczne wyłanianie kandydata i sama debata publiczna w łonie jednej partii zyskuje aprobatę społeczeństwa , bo sugeruje, że taka partia jest otwarta , najbliższa ludziom, bez autokratycznych nawyków . A więc , takiej partii i ludziom z niej się wywodzącym, można całkowicie zaufać podczas jesiennych wyborów prezydenckich, mimo oczywistych błędów, jakie popłnia w trakcie obecnego rządzenia.
Wybory na urząd prezydenta RP już się zaczęły. I nie są to wybory wewnątrz jednej tylko partii - PO , tylko wybory, którymi żyje już cała Polska, a to dzięki chwytowi reklamowemu kierownictwa PO oraz mediom, które całą sprawę nakrecają i to, co miało być wewnętrzną sprawą jednej formacji politycznej, uczyniły sprawą całego narodu.
Opozycja - trochę "podkręcona nerwowo" tym wydarzeniem - czyni dobrą minę do złej gry i udaje, że nic właściwie z tego nie wynika, że niedzielna debata: marszałek Komorowski - minister Sikorski nijak się ma do debaty amerykańskich kontrkandydatów w partyjnych prawyborach, że tu była parodia debaty , bo rywale nie "żarli się między sobą", prawie we wszystkim sie zgadzając, a pytania na które kazano im odpowiadac, mieli już wcześniej odpowiednio wybrane i właściwie była to proba odwrócenia uwagi od ważnych problemów , z jakimi ma ponoć borykać się "nieudolny rząd Donalda Tuska" .
Niech tak będzie, jak chce to widzieć opozycja. Jej prawem, a nawet obowiązkiem jest ostro recenzować rząd i całą koalicję. Niech będzie, że ta debata niczego nie wniosła, że była zagraniem propagandowym, że nijak się miała do debat amerykańskich. Nie słuchałem jej, znam tylko relacje medialne.
Wydaje mi się jednak, że tu nie o to głównie chodziło Platformie Obywatelskiej. Tak, na pewno debata jakoś przyczyni sie do wyłonienia oficjalnego kandydata PO na urzad prezydenta RP. Chodziło o to bardziej, by w świadomości obywateli, którzy będą wybierać jesienią prezydenta, zakodować już teraz, że najbardziej odpowiednim jest kandydat PO. To jest chwyt reklamowy, pokazujacy, że właśnie ta partia ma zaplecze ludzi godnych piastowania tego najwyższego w państwie urzędu, że nie musi tym "czlowiekiem numer 1" być szef partii, obecnie urzędujący premier, a to świadczy tylko o sile, o kondycji i możliwościach tejże formacji politycznej. Poza tym , demokratyczne wyłanianie kandydata i sama debata publiczna w łonie jednej partii zyskuje aprobatę społeczeństwa , bo sugeruje, że taka partia jest otwarta , najbliższa ludziom, bez autokratycznych nawyków . A więc , takiej partii i ludziom z niej się wywodzącym, można całkowicie zaufać podczas jesiennych wyborów prezydenckich, mimo oczywistych błędów, jakie popłnia w trakcie obecnego rządzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz