Obietnice? Już to znamy
ALTERNATYWY 4
Zapowiada się ciekawie. Rusza jesienna ofensywa, wódz nakreślił strategię. Że to już troche nieudolny wódz, to nic nie szkodzi. Ostatecznie, Napoleon ,który niewątpliwie przewyższał naszego wodza geniuszem, po opuszczeniu Elby, jeszcze przed ostatecznym swym końcem na Helenie na 100 dni ponownie mianował się cesarzem wszystkich Francuzów. Mógł Napoleon,
czemu nie może Jarosław?
Dzisiejsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, zapowiadane jako expose, to nic innego, jak jeszcze jedna próba zamącenia Polakom w głowach - zamącenia czczymi obietnicami, których spełnienie leży poza zasięgiem jego wiary i możliwości. Mają to być propozycje alternatywne do tego, co w tej chwili realizuje rząd Donalda Tuska. Gdy zostaną wprowadzone w życie, IV RP stanie się faktem dokonanym.
Przypuszczam, że sam Jarosław nie bardzo wie, jak urealnić ów zbiór pobożnych życzeń bedących wynikiem obserwacji tych sfer życia politycznego, ekonomicznego i społecznego, w których społeczeństwo nie jest zadwolone z rzadów obecnej koalicji. Obietnice te mają zadowolić niezadowolonych, a więc, mamy tu klasyczny przykład populizmu. W polityce bowiem już tak jest, że obiecuje się po to, by wygrać w wyborach. Jarosław więc zbawi Polskę , jak krzyczały na Krakowskim Przedmieściu rozhisteryzowane panie? Watpię, a raczej jestem pewien, że nie. Swoje przysłowiowe "5 minut" już miał, gdy był premierem i je zaprzepaścił. Niech więc siedzi na tej Elbie, bo niechybnie może skończyć na Helenie.
Zapowiada się ciekawie. Rusza jesienna ofensywa, wódz nakreślił strategię. Że to już troche nieudolny wódz, to nic nie szkodzi. Ostatecznie, Napoleon ,który niewątpliwie przewyższał naszego wodza geniuszem, po opuszczeniu Elby, jeszcze przed ostatecznym swym końcem na Helenie na 100 dni ponownie mianował się cesarzem wszystkich Francuzów. Mógł Napoleon,
czemu nie może Jarosław?
Dzisiejsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, zapowiadane jako expose, to nic innego, jak jeszcze jedna próba zamącenia Polakom w głowach - zamącenia czczymi obietnicami, których spełnienie leży poza zasięgiem jego wiary i możliwości. Mają to być propozycje alternatywne do tego, co w tej chwili realizuje rząd Donalda Tuska. Gdy zostaną wprowadzone w życie, IV RP stanie się faktem dokonanym.
Przypuszczam, że sam Jarosław nie bardzo wie, jak urealnić ów zbiór pobożnych życzeń bedących wynikiem obserwacji tych sfer życia politycznego, ekonomicznego i społecznego, w których społeczeństwo nie jest zadwolone z rzadów obecnej koalicji. Obietnice te mają zadowolić niezadowolonych, a więc, mamy tu klasyczny przykład populizmu. W polityce bowiem już tak jest, że obiecuje się po to, by wygrać w wyborach. Jarosław więc zbawi Polskę , jak krzyczały na Krakowskim Przedmieściu rozhisteryzowane panie? Watpię, a raczej jestem pewien, że nie. Swoje przysłowiowe "5 minut" już miał, gdy był premierem i je zaprzepaścił. Niech więc siedzi na tej Elbie, bo niechybnie może skończyć na Helenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz