Polska krajem śledczych...
No to mamy nową komisję śledczą , która ma zająć się tzw. aferą hazardową.
Nie mam nic przeciwko wyjaśnianiu zawiłych i podejrzanie wyglądających spraw, w które są uwikłani w większym lub nawet minimalnym stopniu politycy. Wydawać by się mogło, że dobro państwa tego wymaga, że chodzi o to, by politycy, a więc ludzie czynnie zajmujący sie kształtowaniem życia obywateli tego państwa i mający na ich los znaczący wpływ, byli czyści i przejrzyści pod każdym względem, by nie przysłaniał ich nawet cień podejrzenia o korupcję.
Na pewno tak jest. Ale chodzi też o coś innego i to jest aż naddto widoczne. Chodzi również o spektakl medialny, wpisujący się w walkę polityczną, którego to spektaklu i której to walki koszty ponosić będziemy właśnie my, zwykli obywatele," o których dobro przeciez cały czas politykom chodzi".
O ile pierwsza , "rywinowska komisja" cieszyła sie medialnym wzięciem i budziła nie tylko emocje, ale również społeczną świadomość, że oto sprawiedliwość zaczyna dosięgać postaci dotąd nienaruszalnych, to następne już tej roli nie spełniały, a właściwie do dziś nie widać ich pozytywnych skutków. Bowiem nic w polityce nie zmieniło się, mamy tylko kilka spraw "rozbabranych", a politycy - jak się korumpowali , tak nadal sie korumpują (tylko bardziej skrycie), jak lobbowali, tak lobbują i będą nadal korumpować się i lobbować, bo to jest , niestety, wpisane w politykę. Teraz już mamy kolejną komisję śledczą, mamy etatowych śledczych i niebawem ich przybędzie.
W niedawnym programie EKSPRES REPORTERÓW pokazano człowieka , który ma całą szafę teczek na swoich sąsiadów z ulicy, a jednego z nich - strażnika miejskiego - pozbawił , w majestacie prawa ... prawa wykonywania zawodu. Staniemy się niebawem krajem śledczych . To takie jest moje zdannie. Można sie z nim zgadzać lub nie, ale życie pokaże , że i tak mam rację.
Nie mam nic przeciwko wyjaśnianiu zawiłych i podejrzanie wyglądających spraw, w które są uwikłani w większym lub nawet minimalnym stopniu politycy. Wydawać by się mogło, że dobro państwa tego wymaga, że chodzi o to, by politycy, a więc ludzie czynnie zajmujący sie kształtowaniem życia obywateli tego państwa i mający na ich los znaczący wpływ, byli czyści i przejrzyści pod każdym względem, by nie przysłaniał ich nawet cień podejrzenia o korupcję.
Na pewno tak jest. Ale chodzi też o coś innego i to jest aż naddto widoczne. Chodzi również o spektakl medialny, wpisujący się w walkę polityczną, którego to spektaklu i której to walki koszty ponosić będziemy właśnie my, zwykli obywatele," o których dobro przeciez cały czas politykom chodzi".
O ile pierwsza , "rywinowska komisja" cieszyła sie medialnym wzięciem i budziła nie tylko emocje, ale również społeczną świadomość, że oto sprawiedliwość zaczyna dosięgać postaci dotąd nienaruszalnych, to następne już tej roli nie spełniały, a właściwie do dziś nie widać ich pozytywnych skutków. Bowiem nic w polityce nie zmieniło się, mamy tylko kilka spraw "rozbabranych", a politycy - jak się korumpowali , tak nadal sie korumpują (tylko bardziej skrycie), jak lobbowali, tak lobbują i będą nadal korumpować się i lobbować, bo to jest , niestety, wpisane w politykę. Teraz już mamy kolejną komisję śledczą, mamy etatowych śledczych i niebawem ich przybędzie.
W niedawnym programie EKSPRES REPORTERÓW pokazano człowieka , który ma całą szafę teczek na swoich sąsiadów z ulicy, a jednego z nich - strażnika miejskiego - pozbawił , w majestacie prawa ... prawa wykonywania zawodu. Staniemy się niebawem krajem śledczych . To takie jest moje zdannie. Można sie z nim zgadzać lub nie, ale życie pokaże , że i tak mam rację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz