Pomostówki
Wielka awantura o emerytury pomostowe,
która ma miejsce w naszym kraju, a w ub. tygodniu zaowocowała okupacją pomieszczenia PO przez związkowców "Sierpnia '80", jest przejawem postawy określonej znanym powiedzeniem : "moja chata z kraja". Może dziwnie to i niewiarygodnie zabrzmi z ust "wczesnego emeryta" i byłego działacza związkowego, ale uważam obecne wyczyny zwiazków zawodowych , których prezesi maja uposażenie miesięczne większe od ministerialnego, za szkodliwe dla interesów Polski jako państwa i dla całego społeczeństwa.
O tym, że nasz system emerytalny jest fatalny, wszyscy wiedzą , ale niektórzy działacze nie chcą o tym pamiętać. Błędy z przeszłości, (jeszcze tej "perelowskiej" i tej już z okresu po transformacji ustrojowej), zmiany na rynku pracy ( upadanie zakładów, bezrobocie), niż demograficzny i inne czynniki spowodowały, że już teraz mamy ogromna dysproporcję miedzy ilościa uptrawnionych do korzystania z emerytury a tymi, którzy ich utrzymują w ramach tzw." solidarności pokoleń". Co to znaczy? Znaczy to, że jeden pracujacy utrzymuje już dwóch emerytów.
Sprawdziły się, niestety , prognozy , z jakimi spotkałem się już w r. 1995, gdy zaczynałem dodatkową pracę jako agent ubezpieczeniowy AMPLICO LIFE. Wówczas na szkoleniach obrazowano nam tę sytuację za pomocą wykresu przypominającego odwróconą choinkę . Tym obrazem mieliśmy przekonywać potencjalnych klientów do dobrowolnego ubezpieczenia sie w III filarze i zapewnienia sobie lepszej emerytury, bowiem ówczesny system reprezentowany przez ZUS miał okazać się niewydolny.
Reforma przeprowadzona przez AWS pogrążyła, co prawda, tę partię, ale była zbawienna dla społeczeństwa, bowiem bez niej sytuacja dziś byłaby jeszcze bardziej dramatyczna , wręcz beznadziejna. Dlatego też,należy pozwolić obecnemu rządowi na zrobienie kolejnego kroku w kierunku naprawy chorego jeszcze systemu emerytalnego.A każdy, kto dziś walczy tylko o swoje dobro w myśl zasady wspomnianej wcześniej, nie rozumuje wcale kategoriami NARODU, nie myśli o jego przyszłości.
która ma miejsce w naszym kraju, a w ub. tygodniu zaowocowała okupacją pomieszczenia PO przez związkowców "Sierpnia '80", jest przejawem postawy określonej znanym powiedzeniem : "moja chata z kraja". Może dziwnie to i niewiarygodnie zabrzmi z ust "wczesnego emeryta" i byłego działacza związkowego, ale uważam obecne wyczyny zwiazków zawodowych , których prezesi maja uposażenie miesięczne większe od ministerialnego, za szkodliwe dla interesów Polski jako państwa i dla całego społeczeństwa.
O tym, że nasz system emerytalny jest fatalny, wszyscy wiedzą , ale niektórzy działacze nie chcą o tym pamiętać. Błędy z przeszłości, (jeszcze tej "perelowskiej" i tej już z okresu po transformacji ustrojowej), zmiany na rynku pracy ( upadanie zakładów, bezrobocie), niż demograficzny i inne czynniki spowodowały, że już teraz mamy ogromna dysproporcję miedzy ilościa uptrawnionych do korzystania z emerytury a tymi, którzy ich utrzymują w ramach tzw." solidarności pokoleń". Co to znaczy? Znaczy to, że jeden pracujacy utrzymuje już dwóch emerytów.
Sprawdziły się, niestety , prognozy , z jakimi spotkałem się już w r. 1995, gdy zaczynałem dodatkową pracę jako agent ubezpieczeniowy AMPLICO LIFE. Wówczas na szkoleniach obrazowano nam tę sytuację za pomocą wykresu przypominającego odwróconą choinkę . Tym obrazem mieliśmy przekonywać potencjalnych klientów do dobrowolnego ubezpieczenia sie w III filarze i zapewnienia sobie lepszej emerytury, bowiem ówczesny system reprezentowany przez ZUS miał okazać się niewydolny.
Reforma przeprowadzona przez AWS pogrążyła, co prawda, tę partię, ale była zbawienna dla społeczeństwa, bowiem bez niej sytuacja dziś byłaby jeszcze bardziej dramatyczna , wręcz beznadziejna. Dlatego też,należy pozwolić obecnemu rządowi na zrobienie kolejnego kroku w kierunku naprawy chorego jeszcze systemu emerytalnego.A każdy, kto dziś walczy tylko o swoje dobro w myśl zasady wspomnianej wcześniej, nie rozumuje wcale kategoriami NARODU, nie myśli o jego przyszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz