Raport o Polsce
Przeczytałem dziś informację w W.P., że Amerykanie źle nas oceniaja.
Coroczny Raport Departamentu Stanu USA głosi, że w Polsce jest korupcja, antysemityzm , brutalność policji, molestowanie seksualne kobiet, brak tolerancji dla homoseksualistów, przepełnienie więzień, etc., etc.
Wszystkie te dane ( nie wiem, po co zbierane i , czy owe ich zbieranie dotyczy również innych krajów oraz, czy nasz jakiś specjalny, państwowy departament odwzajemnia sie takim samym zainteresowaniem problemami społeczno-polityczno- obyczajowymi, występujacymi w USA) oparte są na konkretnych przykładach, o których informują codzienne media. Nie jest wykluczone, że w zbieraniu informacji bierze też udział wywiad , czyli CIA.
Rodzi się pytanie dotyczące wpływu tego Raportu na nasze stosunki z obecnym Wielkim Bratem, m.in. na problem wizowy, wymianę gospodarczą, traktowanie Polaków, etc. Może się np. stać tak, że pod wpływem tego raportu potencjalni inwestorzy zza Oceanu nie bedą chcieli w Polsce robić interesów, albo ktoś w Stanach Zjednoczonych ogłosi bojkot polskich towarów,gdyż wytwarzane są w fabryce, w której toleruje sie molestownie kobiet.
Sytuacja przedstawiona w Raporcie nie jest fałszywa. Takie negatywne zjawiska występują. Tylko - gdzież one nie wystepują? Czy same Stany Zjednoczone są od nich wolne? Otóż, nie są. Powiedziałbym, że poza większą tolerancją wobec 'kochajacych inaczej" i innych dewiacjyjnych organizacji , poza niewidocznymi objawami antysemityzmu ( ale jest większy niż u nas rasizm), niczym nie ustepują nam. Skoro więc ów Raport nie mija się z prawdą, to po co w takim razie oburzać się? A ja jestem właśnie oburzony. Jestem oburzony tym, że sporadyczne negatywne zjawiska występujące w naszym życiu, stają się przedmiotem uogólnień i tworzą w opinii miedzynarodowej fałszywy obraz naszego narodu i Polski.
Coroczny Raport Departamentu Stanu USA głosi, że w Polsce jest korupcja, antysemityzm , brutalność policji, molestowanie seksualne kobiet, brak tolerancji dla homoseksualistów, przepełnienie więzień, etc., etc.
Wszystkie te dane ( nie wiem, po co zbierane i , czy owe ich zbieranie dotyczy również innych krajów oraz, czy nasz jakiś specjalny, państwowy departament odwzajemnia sie takim samym zainteresowaniem problemami społeczno-polityczno- obyczajowymi, występujacymi w USA) oparte są na konkretnych przykładach, o których informują codzienne media. Nie jest wykluczone, że w zbieraniu informacji bierze też udział wywiad , czyli CIA.
Rodzi się pytanie dotyczące wpływu tego Raportu na nasze stosunki z obecnym Wielkim Bratem, m.in. na problem wizowy, wymianę gospodarczą, traktowanie Polaków, etc. Może się np. stać tak, że pod wpływem tego raportu potencjalni inwestorzy zza Oceanu nie bedą chcieli w Polsce robić interesów, albo ktoś w Stanach Zjednoczonych ogłosi bojkot polskich towarów,gdyż wytwarzane są w fabryce, w której toleruje sie molestownie kobiet.
Sytuacja przedstawiona w Raporcie nie jest fałszywa. Takie negatywne zjawiska występują. Tylko - gdzież one nie wystepują? Czy same Stany Zjednoczone są od nich wolne? Otóż, nie są. Powiedziałbym, że poza większą tolerancją wobec 'kochajacych inaczej" i innych dewiacjyjnych organizacji , poza niewidocznymi objawami antysemityzmu ( ale jest większy niż u nas rasizm), niczym nie ustepują nam. Skoro więc ów Raport nie mija się z prawdą, to po co w takim razie oburzać się? A ja jestem właśnie oburzony. Jestem oburzony tym, że sporadyczne negatywne zjawiska występujące w naszym życiu, stają się przedmiotem uogólnień i tworzą w opinii miedzynarodowej fałszywy obraz naszego narodu i Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz