Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018



Ś.p. Andrzej Lepper


zdjęcie  z zasobów WP


Szkoda człowieka
    Mimo, że nie byłem fanem Andrzeja Leppera, to jednak zawsze mu sekundowałem w jego polemikach z innymi politykami i dziennikarzami. Dlaczego? Bo z góry okazywali mu pogardę, lekceważenie jako człowiekowi z ludu, ktory nagle, przebojem "wdarł się na salony polityczne".Traktowali go jak zło konieczne. Tymczasem Andrzej lepper, prezentujący prostą, chłopska filozofię, zapędzał ich w kozi róg.
    Miał charyzmę przywódcy, trybuna ludowego, bo inaczej nie pociągnąłby za sobą tylu ludzi. Miał swoje słabości, jak każdy człowiek, a w świecie polityki zaczęły być one  szczególnie uwypuklane przez media.Jakim był przywódcą partii i politykiem, czy spełnił oczekiwania swoich wyborców - pokazały poprzednie wybory i rozpad jego partii. Nie mniej jednak, zaznaczył się mocnym akcentem w historii polskiej polityki.
   Tragiczna śmierć Andrzeja Leppera pokazuje, że człowiek jest istotą kruchą. Nie rozstrzygam, co było przyczyną tego samobójczego (jeśli to było samobójstwo) kroku polityka, który przecież miał plany na przyszłość, uznawany był za twardziela. Wczuwam sie jednak w sytuację człowieka - człowieka dumnego, ale uwikłanego , obciążonego różnymi problemami osobistymi, prawnymi, politycznymi, który nagle uświadomił sobie, że nie da już rady, że jego świat się zawalił, a duma polityka nie pozwoliła mu wołać o pomoc. Miał w przeszłości specjalistę od wizerunku politycnego. Teraz zabrakło mu specjalisty od psychiki, od ducha.Szkoda Człowieka.
  Niech Miłosierny Bóg wybaczy mu jego ziemskie przewinienia i da mu radość wieczną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz