Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


Bohaterowie są zmęczeni?


    I po bitwie.
    Jedni liżą rany, inni fetują zwycięstwo. Bardzo mała część społeczeństwa polskiego  (i europejskiego również) dała wyraz swej woli wpłynięcia  na kształt  Europy po 7 czerwca 2009 roku.
    Gdy zdarzyło mi się obejrzeć w TV reklamy wyborcze poszczególnych partii, zaśmiałem się złośliwie, bowiem wiedziałem, że puste słowa
 nie trafiają już do doświadczonych polityką obywateli, że na demagogiczne, pełne patosu hasła, frazesy nikt już nie da się nabrać.
    Dziś wielu z tzw. "pewniaków", usadowionych na pierwszych miejscach list partyjnych, kontempluje swoja porażkę, rozwiane nadzieje na unijną kasę, na sławę. Naród już jest co raz mądrzejszy i kieruje się w swych decyzjach innymi kryteriami, niż politycy i media.
    Wysoka przewaga PO nad rywalami nie świadczy zaraz - jak to myślą radiosłuchacze pewnej rozgłośni - że kończy się suwerenność Polski, że nie ma już "prawdziwych Polaków " i "prawdziwych katolików". Społeczeństwo powiedziało tylko, że nie chce już więcej  wspierać  tych, którzy przyszłość  Polski i świata widzą jedynie w czarnej barwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz