Dlaczego A.Macierewicz jest wściekły?
A Macierewicz wścieka się.
Cały misternie"malowany" przez niego przez te lata obraz spisku uwieńczonego zamachem, w którym , obok Putina brali jeszcze udział Tusk , Sikorski i Komorowski, teraz rozmazuje się w steku bredni powołanych przez niego ekspertów.
Eksperci, pod presją (być może) szczególnego charyzmatu o. Rydzyka i jego mediów, tudzież Gazety Polskiej Sakiewicza oraz na potrzeby politycznej kampanii PiS-u, położyli na szali swoje naukowe autorytety i błądzili świadomie lub nie ( w przypadku prof. z AGH było to na pewno świadome błądzenie), trzymając się teorii o zamachu i wybuchu. Nie wiem, jakie brali za to pieniądze, bo w ich bezinteresowność i ideowość nie wierzę.
Piszę, że błądzenie profesora z AGH mogło być świadome, bo mam ku temu powody. Więcej - podejrzewam, że było celowe i w pewnym sensie miało charakter dywersyjny, zwłaszcza ostatnie jego szczere wyznanie o blefie. W świetle odkrycia dziennikarza "Metra", Romana Imielskiego (patrz ostatni mój komentarz pod poprzednim wpisem), można przypuszczać, że profesor dał się wkręcić w Komisję Macierewicza po to, by ją skompromitować, a tym samym skompromitować całe to środowisko.
Macierewicz wścieka się, bo czuje, że wraz z kompromitacją może nastąpić kres jego brylowania ( a robi to umiejętnie, z gracją godną najlepszego aktora) na politycznych salonach i przed kamerami. Jest jednak zbyt sprytny i dumny, by przyznać się do klęski i odnieść się do ostatnich wynurzeń swojego eksperta. Dlatego cały swój atak skierował na Donalda Tuska, którego będzie zgłaszał do prokuratury; na pana Laska, którego też będzie zgłaszał do prokuratury; na prokuratorów , których też będzie zgłaszał do prokuratury; na łobuzów internautów , których też będzie kolejno zgłaszał do prokuratury, jeśli tylko dowie się, którzy to zakłócili mu konferencję telefonami do ekspertów; no i na Putina, bo ten się podpisał na Skypie. Oj, będzie się działo....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz