Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


Jacy eksperci, taka komisja


 





  Myślałem, że już nie będę o tym pisał, ale nie da się milczeć wobec tego, co wyprawia Antoni Macierewicz w sprawie  katastrofy smoleńskiej ...  on i jego tzw. komisja parlamentarna.
    Koń,  jaki jest, każdy widzi. Komisja Maciarewicza, jaka jest, każdy przekonał się po ostatnich kompromitujących ją publikacjach protokołu przesłuchań jej "ekspertów ". Autorytety naukowe w różnych innych dziedzinach, tylko nie w sprawie , która jest przedmiotem badań  tejże komisji szumnie nazwaną "parlamentarną", nie powinny zabierać głosu.
   Nie wiem, jak znalazł A.Macierewicz tych naukowców, czy   też sami się zgłosili, ale - jak wykazują protokoły przesłuchań  (obojętne, czy ujawnione zgodnie z literą prawa czy nie) - nie powinni oni  narażać na szwank  dobrego imienia nauki polskiej a także swojego naukowego autorytetu, zwłaszcza, że celem tej  komisji od początku jej istnienia nie jest wyjaśnienie  przyczyn  katastrofy smoleńskiej, tylko udowodnienie  postawionej zaraz na początku tezy o zamachu zorganizowanym przez Putina, Tuska i Komorowskiego.
    Macierewicz pieni się  z wściekłości, bo zdaje sobie sprawę, że komisja, która jak krew  podtrzymywała go przy  politycznym życiu, teraz  praktycznie przestaje być wiarygodna w oczach społeczeństwa, a jej tezy i hipotezy nie trzymają się przysłowiowej kupy. Wścieka się Macierewicz jak kłamca przyłapany na kłamstwie, w  które w końcu sam uwierzył. Wścieka się, bo wie, że ta kompromitacja może przesądzić nie tylko o jego marnym końcu w partii Jarosława Kaczyńskiego, ale również może zniwelować dotychczasową przewagę PiS-u nad PO, a tego mu prezes na pewno nie podaruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz