Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


"Kaziu, Kaziu, Kaziu! - Słucham. -Zakochaj się"

Pamiętam, że w latach mojej młodości była to bardzo popularna piosenka.
     Nie pamietam już, czy Kazio był skory do kochania czy nie (może był zajęty innymi sprawami), a dziewczyny leciały na niego, bo coś w sobie miał.
     Tak mi się przypomniała ta piosenka pod wpływem doniesień mediów o nowych planach małżeńskich b.premiera, Kazimierza i jego opublicznionej deklaracji, że jest zakochany w nowej wybrance swego serca.
     Może nie  byłoby w tym nic szczególnego - ostatecznie, tyle ludzi obecnie zmienia swoich partnerów życiowych, że nawet trwanie przy stałym związku trąci staroświecczyzną. A jednak, ten nowy związek  wywołuje  wyjatkową sensację, nie schodząc z pierwszych stron nie tylko tych brukowych czasopism. Dla wielu to potwierdzenie torii o naturalnej rzeczy, jaką  jest " kryzys wieku średniego", który przechodzą  wszyscy mężczyźni ( i kobiety również); dla innych jest to powód do satysfakcji z tego, że oto osoba szlachetna,wchodząca w świat wielkiej polityki mając usta wypełnione hasłami chrześcijańskimi, ulubieniec (do pewnego czasu ) Rodzin Radia M, teraz schodzi na manowce, zasilając rzesze "konkubinatorów"(konkubentów). Wielu przeżywa szok, wyraża "święte oburzenie". Dramat przeżywa najbliższa rodzina - zdradzona żona, dzieci.
    Zacząłem  z lekka, piosenką, ale samemu mi nie jest lekko, bowiem - będąc wyznawcą tych samych wartości co b. premier -  wyobrażam sobie dalsze konsekwencje tej decyzji, jakie poniesie  cała jego rodzina, szczerzy przyjaciele, a również on sam - jako mąż,ojciec polityk , człowiek wreszcie. Czy zbuduje sobie trwałe szczęście na nieszczęściu tych, których boleśnie zranił, których zdradził? Ostatecznie dobrowolnie, bez przymusu przysięgał przed Bogiem , swojej  wówczas ukochanej w obecności świadków i całego Kościoła,  "miłość, wierność i uczciwość małżeńską .... aż do śmierci".
        Romantyczny bohater dramatu Z.Krasińskiego, obrońca Okopów Świętej Trójcy, "nieszczęśliwy poeta", Mąż - Hrabia Henryk skrzywdził okrutnie swoja żonę i synka, podążając za ułudną Dziewicą. On też bronił wartości chrześcijańskich wobec zagrożenia ze strony rewolucjonisty, ideologa świata bez Boga, Pankracego. Osamotniony w walce przez zdradę tych, których interesów był obrońcą, świadomy przegranego życia rodzinnego i politycznego, popełnił samobójstwo. Nie życzę tego samego panu Kazimierzowi, tak jak nie życzę  tego nikomu, kto podobnie zbłądził. Życzę mu tylko, aby posłuchał apelu swojego przyjaciela ,kapłana - o opamiętanie się w porę, o obudzenie swego sumienia i o powrót do rodziny. Bo sam kiedyś głosił , jako znany już chadecki polityk, że rodzina to dobro nadrzędne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz