Koko,Koko - Euro -Spoko
(zdjęcie PAP z zasobów WP)
Czy wiejskie, to gorsze?
Znalazł się "mądrzalski". Ledwie internauci wybrali przebój kadry na " Euro 2012", a już ktoś zaczął wybrzydzać, że to hańba dla polskiej ekipy, dla polskiego sportu, dla polskiej muzyki, że " to taka wiocha".
Wstyd, że wstydzimy sie tego, co jeszcze zdrowe, swieże i naturalne, gdzie polski duch mocno zakorzeniony.
Że wiejskie kobiety w przekroju wiekowym 30 - 80 lat, na melodię ludową zaśpiewały radosny przebój własnej twórczości, łączący tradycję z nowoczesnością ("spoko", to szczyt nowoczesnego języka młodzieżowego), że piosenka wpada w ucho, że ma świetną warstwę brzmieniową i wygrała z patosem innych melodii i tekstów, to nie powód do wstydu, to nie katastrofa. Może właśnie - jak słynny przebój pani Dudziak -znajdzie się na liście przebojów Europy? Oby. A póki co, wara mi od wsi, która nadal może zauroczyć, gdzie jeszcze mieszkaniec betonowych blokowisk może poddychać swieżym powietrzem, nacieszyć oko piekną przyroda ojczystą, podyskutować z chłopskim filozofem i nauczyć się od niego niejednej mądrości. Choć w pięknym mieście mieszkam od 40 lat, to z rozrzewnieniem wspominam swoje 20 lat dzieciństwa i młodości spędzonych na wsi. Tak, nadal jestem wsiowy i tego się nie wstydzę, bo wsiowy nie oznacza chamski, ale zdrowy ( na duchu i na ciele). Pozdrawiam mieszczuchów, którzy wieś postrzegają pozytywnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz