Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018



Poseł i kamera

Kto jest ważniejszy?




    Panu posłowi Niesiołowskiemu puściły nerwy. Nie dziwię się. Mógł zobaczyć tę scenę, gdy razem z premierem przygotowani są do symbolicznej egzekucji przez powieszenie. Kto ma być katem? ??  "Solidarność" - ta , której obydwaj służyli i którą współtworzyli. Wielu z tych, którzy teraz krzyczeli o nich : "zdrajcy!", "na pohybel !", nie zaznało "rozkoszy", jakie  serwowała Polakom komuna, która trzymała posła Niesiołowskiego w więzieniu.
    Panu Niesiołowskiemu puściły nerwy, bo zapewne mógł dojrzeć w tłumie egzekutorów  "solidarnościowych", jak choćby ten na zdjęciu:




   
Ale na pewno puściły mu nerwy, gdy atakowała go kamerą słynna  z "posmoleńskiej hucpy" redaktorka Stankiewicz, związana z propisowską "Gazeta Polską". Przyznam, że  wytrzymałość posła Niesiołowskiego poddana była wyjątkowo perfidnej próbie. Odpowiedział tak, jak  zazwyczaj dpowiada się  na atak wiejskiego kundla : "poszedł won !", albo, jak traktuje się  okropnie natrętną muchę.   Gdy prośby, kiedy perswazja  i inne argumenty nie pomagają ( a takie wpierw były), wówczas nie pozostaje nic innego, jak bardziej ostra reakcja. Dlatego dziwią mnie  ( a właściwie nie dziwią , tylko wkurzają) wyrazy oburzenia posłów PiS- u, że  naruszona została godność natrętnej redaktorki i jej kamery. Dla nich wartoscią wyższą jest godność kamery, niż godność kolegi, posła RP, zasłużonego dla polskiej demokracji człowieka, legendy  opozycji demokratycznej z czasow komuny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz