Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018



"Niech na całym świecie wojna, ..."


" ... byle polska wieś zaciszna,
  byle polska wieś spokojna."
    - pamiętamy słowa Dziennikarza z rozmowy z Czepcem w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego.
     To był początek wieku XX, a więc, ponad 100 lat temu. Potem były niepokoje społeczne, dwie straszne  wojny światowe przeplatane skokami  cywilizacyjnymi i  swiatowymi kryzysami ekonomicznymi.
     Mój profesor od ekonomii marksistowskiej (taką wówczas  należało na każdych studiach zaliczyć) przypminał regułę, że kryzys  ekonomiczny jest zjawiskiem cyklicznym, zaś  jedynym jego skutecznym rozwiazaniem jest wojna. Po niej, a właściwie dzięki niej,   następuje rozkwit gospodarczy, który trwa do nastepnego kryzysu.
     Przywołuję te słowa w obliczu ostatnich wydarzeń, którymi obficie karmią nas media. Dziś przeplatały się dwa najważniejsze: pełna poniżenia śmierć libijskiego dyktatora oraz trwające od tygodni rozruchy w Grecji.
     Muammar Kadafi - kolejny upadły dyktator jest dla wszystkich jeszcze funkcjonujących dyktatorów  żywym,  a raczej martwym już przykładem tego,  jak kończy się nagle władza sprawowana przy pomocy strachu i terroru, jak  domniemane uwielbienie ze strony narodu może przeobrazić się w gniew i nienawiść. Albowiem naród  potrafi  być cierpliwy, ale cierpliwość oparta na strachu też ma swoje granice. I to powinni wiedzieć wszyscy przywódcy uzurpujący sobie prawo do bycia bogami w swoim kraju.
     O granicy cierpliwości ludzkiej winni, oprócz polityków, wiedzieć również bankierzy. To jednych i drugich wściekli Grecy obwiniają  za swoją obecną sytuację. Gdy jest gniew, gdy jest wściekłość, nie ma miejsca na racjonalne myślenie. Ogromne dysproporcje w poziomie życia, w statusie materialnym tych, co zarządzają pieniędzmi i tych, którzy muszą płacić za błędną politykę i działania spekulantów bankowych, wywołują reakcje, w których rządzi już tylko "prawo tłumu". Tu apele polityków o spokój, cierpliwość i gotowość do kolejnych wyrzeczeń na rzecz doprowadzenia do sytuacji umożliwiającej skorzystanie z pomocy unijnej, nie trafiają już do nikogo. Gdzie  jest wściekłość, tam nie ma  miejsca na trzeźwe spojrzenie na sytuację, tam  głos rozsądku nie ma szans przebicia.  Czarno więc widzę przyszłość Grecji, czarno też widzę przyszłość innych krajów europejskich,  które stoją przed takim samym wyzwaniem jak Grecja. Sądzę, że mamy do czynienia z klapą "strefy euro". Obawiam się również, że mimo deklaracji, kraje UE nie wykażą się wystarczającą solidarnością z bankrutującą Grecją, której los wydaje mi się być przesądzonym.
   Po ewentualnym bankructwie Grecji wydarzenia podobne mogą, na zasadzie  domina, wystapić w pozostałych krajach Eurpy. Czy w Polsce również? Na pewno w jakimś stopniu  dotkną też i Polskę, chociaż ma ona najmniejsze zadłużenie wewnętrzne. Jednak zasada naczyń połączonych jest prawem fizyki, a tych oszukać się nie da. Póki co, jeszcze możemy spać spokojnie . Spokojnie, ale z otwartymi oczami. Bądźmy jak najdłużej tą "zieloną wyspą" i niech fala  gniewu, wsciekłości do nas nie dotrze.  Tego życzę przede wszystkim rodakom i sobie,  potem zaś  nowemu rządowi. "Niech na całym  świecie  wojna, byle polska wieś zaciszna, ..."
Zapraszam również do : 
http://przedspiew.bloog.pl
tagi: kryzys gniew rewolucja upadek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz