O uwielbieniu i o nienawiści w polityce
Tylko jest i inna strona tego samego medalu. Ci sami ludzie - nie tylko politycy ale też i ich wyborcy zapominają o deklarowanych wartościach, o przynależności wyznaniowej i biją w swoich przeciwników politycznych jadem nienawiści. Tu już nie obowiązuje Dekalog, nie pamięta się o ewangelicznej miłości bliźniego, o miłości nawet wroga. Tu obowiązuje starotestamentowa i koraniczna zasada "oko za oko - ząb za ząb".
Ale jest też cecha, która wyróżnia nas, Polaków szczególnie. To nienawiść do każdego, kto ma nieco inne poglądy polityczne , inne zdanie na określony temat. Co gorsze, ta postawa staje się przyczyną dramatycznych podziałów, których linie przebiegają często przez rodzinę, parafię. Ludzie nie potrafia ze soba normalnie rozmawiać, dyskutować, tylko obrzucają się inwektywami, często chamieją,czego przykłady można znaleźć na tym, krótko istniejacym blogu jak i na blogu Lecha Wałęsy - we wpisach internautów.
Kiedyś montowaliśmy lokalną koalicję polityczną wśród prawicowych ugrupowań podczas i po kampanii samorządowej.I wszystko było dogadane, nie dzieliły nas żadne wartości, ideologicznie bylismy sobie prawie bliscy, nie mielismy odchyleń lewicowo-masońsko-cyklistycznych, gdy oto zjawił sie przedstawiciel władz wojewódzkich układajacej sie z nami parti, wyjął rozpiskę pytań zalecaną przez polityków toruńskiej rozgłośni i zaczął przepytywanie od nowa każdego z przyszłych koalicjantów. Gdy wyperswadowaliśmu mu, że teraz to jest bezsasadne, rzucił dwa zasasadnicze pytania:1 - czy kochacie "Radio Maryja"?, 2 - czy słuchacie ojca dyrektora? Kiedy wyjaśniłem, że chyba zaszła pomyłka, że słuchanie lub niesłuchanie "Radia Maryja" nie może decydować o naszej współpracy, a ojca dyrektora też nie musi się kochać, żeby tworzyc koalicję, ów wysłannik wojewódzkiego zarządu partii, która niebawem została "zdradzona" przez swojego twórcę, zerwał obrady , zabraniajac negocjatorom prowadzenia z nami dalszych rozmów.
Bezkrytyczne,prowadzące do zaślepienia uwielbienie polityczne idola ,przywódcy, guru - to też wyróżniajaca nas , Polaków, cecha. Negatywna ,niestety, ale dająca o sobie znać zarówno w zyciu politycznym jak i w zwyczajnych relacjach międzyludzkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz