Obywatel prezes
Przypomniał mi sie obrazek sprzed lat, gdy również na wieczornym wiecu palił wizerunek ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej, Lecha Wałęsy. Wczoraj natomiast, jakby zapomniał o tym fakcie i oskarżał obecny rząd o znieważanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego za jego życia i po śmierci. Twierdził, że takie znieważanie zachęca do zamachu. No więc, wniosek jest prosty: katastrofa smoleńska była zamachem jako następstwo wcześniejszego znieważania prezydenta.
Jarosław Kaczyński nawołuje do rewolty, do wojny. A przecież tak niedawno nawoływał do zakończenia tej "nikomu niepotrzebnej wojny polsko-polskiej", którą przecież sam wywołał. Wzywa do walki z rządem Donalda Tuska, prezydenturą Bronisława Komorowskiego. Mało tego, bowiem usiłuje wciagnąć w tę awanturę polityczną nawet Kościół. Czy ma ku temu podstawy?
Powyborcze wyczyny i wypowiedzi prezesa przypominają zachowanie człowieka cierpiącego na zaburzenia paranoidalne. Czy wobec tego, taki człowiek może być obdarzony zaufaniem narodu? Czy Polsce potrzebny jest taki perzywódca? Najbardziej niepokojące jest to, że prezes, posiadający charyzmat przywódcy ( Lenin, Stalin , Hitler, Mussolini, Saddam Husajn i inni też taki posiadali; posiadają go nawet Putin, Osama ibn Laden), pociąga za sobą tłumy fanatycznych zwolenników swojej partii, przepełnionych nienawiścią . Bo nienawiść, która emanuje z twarzy i ze słów demagoga-prezesa, bardzo szybko udziela się innym.
Gdy słuchamy członków partii, której przewodzi prezes ( tych ważniejszych, jak J. Brudziński, A. Mecierewicz, M. Kuchciński, M. Błaszczak, czy również tych lokalnych) , to słyszymy ten sam język, czujemy tę samą nienawiść. Czyżby wszyscy byli porażeni tą samą chorobą prezesa? Może więc, warto zastanowić się nad odsunięciem zagrożenia dla Polski i wykluczeniem PiS-u z polskiej sceny politycznej? Mam nadzieję, że wybory samorządowe będą pierwszym ku temu krokiem.
zamieszczone zdjęcia pochodzą z zasobów WP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz