PiS żegna się z Dornem
"trzeci bliźniak", dość długo skazany był na zajmowanie miejsca w przedsionku swojej partii.
Zasadniczo nie powinny mnie obchodzić stosunki panujące wewnątrz partii, zwłaszcza tej, która nie cieszy sie moją sympatią, ponieważ jednak stały sie one sprawą publiczną za sprawą prezesa, stąd też mój głos.
Prezes dużo mówi o moralności . Dbając o moralny wizerunek swojej partii i jej członków, stosuje zasady obowiazujące w czasach stalinowskich i faszystowskich, czyli w systemie totalitarnym (zreszta , taki charakter ma ta partia , w której panują stosunki określane mianem bizantynizmu) : ingerencja w prywatne, rodzinne życie swoich członków.
Coś tu jednak jest nie tak z tą moralnością, bowiem z jednej strony - publicznie krytykuje swego niedawnego przyjaciela za jego "niemoralną postawę", z drugiej zaś strony - stał się inicjatorem i uczestnikiem akcji wyłudzania nienależnych pieniędzy z kasy Sejmu za urządzany przez siebie (dwukrotnie) bojkot posiedzenia. I oczywiście , patrząc bezczelnie w kamery telewizji , poświadczał nieprawdę, a za nim czynili to jego " żołnierze". Czy zatem pisowcy stosuja dwie moralności?
Kornel Makuszyński , komentując komedię G. Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej," powiedział, że "kołtuństwo jest chorobą cierpiącą na długowieczność ". I mamy tego ewidentny przykład.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz