Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


"Podejdź no do płota"


Koalicja przetrwa
   Media wietrzą sensację. Niektórzy dziennikarze już widzą rozpad koalicji PO- PSL - ba, nawet prowokują  czołowych polityków do takich wypowiedzi, które  mogłyby pogłębić rozbieżności w pogladach koalicjantów.
    PSL i PO wiele różni, nie tylko sprawa emerytur, ale też wiele łączy. Łączy obu koalicjantów głębokie poczucie odpowiedzialności za Kraj i obywateli oraz świadomość, że efekty czteroletniego współrządzenia nie mogą być przekreślone   na skutek różnego podejścia do niektorych kwestii, w tym przypadku do wieku emerytalnego.
   PSL - najbardziej stabilna i doświadczona w politycznym bycie oraz szczycąca się ponad stuletnią tradycją partia, ma możliwość mądrze funkcjonować zarówno jako partia współrządząca,  jak i opopzycyjna. Złośliwie i pogardliwie przez wielu przeciwników nazywana partią Pawlaków i Karguli (od bohaterow kultowej i bawiącej nas do dziś filmowej komedii polskiej ) albo partią arbuzów (to z poczatkowej fazy transformacji, gdy kojarzona była jeszcze z minionym systemem i z lewicą), dziś ma wiele do powiedzenia nie tylko w sprawach wsi polskiej, ale w sprawach dotyczących wszystkich Polaków. Ma swoich  znakomitych ekonomistów, prawników, socjologów, no i polityków. Dlatego też propozycje, jakie padają z ust wicepremiera Pawlaka odnośnie projektu reformy emerytalnej, powinny być rozważone i uwzględnione w ostatecznym projekcie rządowym.
    Premier Tusk nie jest samobójcą politycznym, jest rownież wytrawnym politykiem i zdaje sobie na pewno sprawę, że stawianie swego zdania w kwesti reformy emerytalnej "na ostrzu noża" i tworzenie nowej koalicji z Ruchem Palikota oznaczać będzie ostateczną porażkę rządu, a w konsekwencji nawet konieczność podania się do dymisji. Może bowiem Palikot poprzeć projekt Donalda Tuska, ale  to poparcie będzie chwilowe i nie za darmo. Koszty zwycięstwa preferowanej koncepcji mogą być zbyt wysokie zbyt niewygodne na przyszłość.
   Donald Tusk  potrafi zmienić zdanie. Potrafi też poblicznie przyznać się do błędu i to jest cecha polityka wielkiego formatu. Mam więc nadzieję, że i w tej kwestii  głębiej zastanowi się i  opowie się za kontynuacją bezpiecznej koalicji z PSL. Jak narazie, " podszedł do przysłowiowego płota" i z Pawlakiem spokojnie rozmiawiał. Jestem optymistą i... mam politycznego nosa. Jeśli pomylę się i okaże się, że koalicja ulegnie rozpadowi, to również na zawsze ten blog opuszczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz