Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


Potępiajmy czyn, a nie człowieka


To nie tak miało być.
 
Nie wiedziałm, że ten tekst wywoła taką burzę.
 Dziękuję za komentarze tym, którzy odnieśli się do sprawy w sposób kulturalny i rzeczowy. 
 Nie dziękuję tym, którzy wykorzystali ten bloog , aby dać upust swej nienawiści i ...  zwyczajnemu chamstwu, i wolałbym ich więcej  tu nie widzieć. Szczególnie jednego gościa, który podszywa sie pod cudze blogi.Tak kiedyś postępował na blogu Lecha Wałęsy, teraz tutaj podpisał swój komentarz linkiem Laury-Krystyny, osoby szlachetnej i dla mnie bardzo ważnej. Gościu, wcześniej  pod tym samym tekstem podpisałeś sie jako "Jacek" . Podszywając się później pod kogoś innego, czynisz zwyczajną podłość.
    Mój tekst skierowany był nie przeciwko o. Rydzykowi, do którego mogę mieć swoje zastrzeżenia, ale przeciw jego wypowiedzi, która wyrządziła szkodę mojemu Kościołowi -   służącą jako  pretekst dla przeciwników Kościoła do ataków, czego właśnie dowód mamy w niektórych komentarzach.
   Ktoś może mi zarzucić, że tym tekstem wywołałem atak na Kościół. Otóż, nie. Kościół jest stale atakowany, ale po części z winy niektórych swoich kapłanów. Już święta s.Faustyna pisała w "Dzienniczkach"o cierpieniu, jaki zadają Chrystusowi  niektórzy Jego kapłani.  Dla mnie kapłan jest sługą Chrystusowym, podczas sprawowania Euchrystii i posługi duszpasterskiej. Kiedy staje się czynnym politykiem albo showmenem, (  a takim , niestety, stał sie o. Rydzyk), jest zwykłym człowiekiem, podlegającym surowej ocenie. Nie uznaję tzw. "świętych krów ", szczególnie w Kościele. Wielu moich przyjaciół księży jest tego samego zdania. Stąd mój głos w sprawie oburzającego "żartu" o. Rydzyka.
To tyle w tej kwestii. Pozdrawiam wszystkich przyjaciół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz