Rewers- czyli prawda o nas samych
Jakim jesteśmy narodem? '
Gdyby ktoś nas zapytał, wymienilibyśmy tyle zalet, że sami wpadlibyśmy w samozachwycenie, nie mówiąc o wrażeniu, jakiemu uległby pytający.
Przede wszystkim, przyznalibyśmy, że jesteśmy narodem katolickim .W jakim procencie katolickim i czy reprezentują nas również wyznawcy innych religii bądź bezwyznaniowcy - tego już nie wspominamy. Oczywiście, jesteśmy tymi prawdziwymi katolikami, bo przecież daliśmy światu papieża, a więc - jesteśmy NARODEM WYBRANYM. Tak wielu na pewno powie.
W drugiej kolejności szczycilibyśmy się tym, że jesteśmy narodem niezwykle dzielnym, bitnym, przelewającym często krew "ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ", a jako dowód podalibyśmy już nie nasze martylologiczne dzieje, bo tego cudzoziemiec nie zrozumie, lecz współczesne misje pokojowe i stabilizacyjne z udziałem naszych wojsk. No i oczywiście "Solidarność", od której zaczęły się wszystkie demokratyczne przemiany w Europie.
Podkreślalibyśmy również nasz wkład w rozwój światowej nauki i kultury, wymieniając znane postaci z przeszłości i teraźniejszości, bowiem w tych dziedzinach mamy kim się chwalić: Mikołaj Kopernik, Maria Curie-Skłodowska, Fryderyk Szopen, Krzysztof Penderecki , nasi zacni nobliści.
Oczywiście, podkreślalibyśmy naszą tradycyjną gościnność, otwartość na przedstawicieli innych nacji, podając za przykład pierwsze w Europie łączenie sie kilku narodów w ramach jednej Rzeczypospolitej, na zasadie dobrej woli a nie przymusu, polonizowanie sie cudzoziemców, którzy to właśnie w Polsce szukali schronienia podczas prześladowań religijnych w Europie, nie mówiąc już o "naszych starzych braciach w wierze", którzy to w Rzeczypospolitej znaleźli swoją drugą ojczyznę, gdzie mieli specjalne przywileje.
I można by było wymieniać jeszcze wiele przymiotów, które stanowią powód do dumy z tego, że jesteśmy Polakami. Bo rzeczywiście , mamy być z czego dumni.
Ale też mamy czego sie wstydzić. Bowiem, niestety, jest też druga strona nasze narodowego portretu - ta mniej chwalebna, na którą zwracali uwagę nasi wspaniali twórcy literatury na przestrzeni wieków. Jest to bardzo długa lista naszych wad narodowych i czysto ludzkich przywar, które były powodem wielu klęsk, nieszczęść, jakie nas dotykaływ dalekiej i nie tak dawnej przeszłości oraz sa nadal przyczyną niepowodzeń , które przeszkadzaja nam korzystać w pełni z daru wolności dzisiaj. Czy mam je wymieniać? Choćby kilka, bijąc się samemu w piersi i powtarzajac za Słowackim:"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy."("Grób Agamemnona").
Jesteśmy narodem składającym się jeszcze w większości z katolików, ale ten nasz katolicyzm nie zawsze znajduje swoje potwierdzenie w życiu na co dzień, zgodnym z Ewangelią. Zapominamy bowiem o podstawowym przesłaniu , jakie zostawił nam Chrystus: "...byście sie wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem." Kłótnie, nienawiść, zawiść i wszystkie tego pochodne objawy, towarzyszące nam od wieków, a dziś szczególnie, w naszym życiu codziennym - zarówno domowym jak i sąsiedzkim czy politycznym - nie przynosza nam , Polakom chwały.Wszak mówi się o "polskim piekiełku", które wywołuje często zdziwenie i zgorszenie u naszych sąsiadów.
Nie jesteśmy tolerancyjni wobec odmiennych poglądów religijnych i politycznych( zapominamy, ze wśród nas są wyznawcy innych religii , inni chrześcijanie i niewierzący). Ba, nawet w jednym obozie , różnice zdań wywołują zażartą wojnę na słowa , inwektywy. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod poprzednim moim wpisem o oprześladowaniu chrześcijan, a znajdziemy dowody braku tolerancji - dowody tego , jak jesteśmy ogromnie podzieleni, jak nawzajem byśmy się pożarli w amoku nienawiści.I dotyczy to nie tylko maluczkich, ale również tych wielkich mieniących się elitą duchową i polityczną narodu.
Napisałem, że lista tych negatywnych cech jest bardzo długa, więc nie będę ich tu dalej wymieniał . Są one aż nadto rozpoznawalne; każdy myślący Polak (wszak Pan Cogito to nasz rodak) potrafi je wyodrębnić i znaleźć sposób, by wyeliminować z życia swojego i narodowego.
Gdyby ktoś nas zapytał, wymienilibyśmy tyle zalet, że sami wpadlibyśmy w samozachwycenie, nie mówiąc o wrażeniu, jakiemu uległby pytający.
Przede wszystkim, przyznalibyśmy, że jesteśmy narodem katolickim .W jakim procencie katolickim i czy reprezentują nas również wyznawcy innych religii bądź bezwyznaniowcy - tego już nie wspominamy. Oczywiście, jesteśmy tymi prawdziwymi katolikami, bo przecież daliśmy światu papieża, a więc - jesteśmy NARODEM WYBRANYM. Tak wielu na pewno powie.
W drugiej kolejności szczycilibyśmy się tym, że jesteśmy narodem niezwykle dzielnym, bitnym, przelewającym często krew "ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ", a jako dowód podalibyśmy już nie nasze martylologiczne dzieje, bo tego cudzoziemiec nie zrozumie, lecz współczesne misje pokojowe i stabilizacyjne z udziałem naszych wojsk. No i oczywiście "Solidarność", od której zaczęły się wszystkie demokratyczne przemiany w Europie.
Podkreślalibyśmy również nasz wkład w rozwój światowej nauki i kultury, wymieniając znane postaci z przeszłości i teraźniejszości, bowiem w tych dziedzinach mamy kim się chwalić: Mikołaj Kopernik, Maria Curie-Skłodowska, Fryderyk Szopen, Krzysztof Penderecki , nasi zacni nobliści.
Oczywiście, podkreślalibyśmy naszą tradycyjną gościnność, otwartość na przedstawicieli innych nacji, podając za przykład pierwsze w Europie łączenie sie kilku narodów w ramach jednej Rzeczypospolitej, na zasadie dobrej woli a nie przymusu, polonizowanie sie cudzoziemców, którzy to właśnie w Polsce szukali schronienia podczas prześladowań religijnych w Europie, nie mówiąc już o "naszych starzych braciach w wierze", którzy to w Rzeczypospolitej znaleźli swoją drugą ojczyznę, gdzie mieli specjalne przywileje.
I można by było wymieniać jeszcze wiele przymiotów, które stanowią powód do dumy z tego, że jesteśmy Polakami. Bo rzeczywiście , mamy być z czego dumni.
Ale też mamy czego sie wstydzić. Bowiem, niestety, jest też druga strona nasze narodowego portretu - ta mniej chwalebna, na którą zwracali uwagę nasi wspaniali twórcy literatury na przestrzeni wieków. Jest to bardzo długa lista naszych wad narodowych i czysto ludzkich przywar, które były powodem wielu klęsk, nieszczęść, jakie nas dotykaływ dalekiej i nie tak dawnej przeszłości oraz sa nadal przyczyną niepowodzeń , które przeszkadzaja nam korzystać w pełni z daru wolności dzisiaj. Czy mam je wymieniać? Choćby kilka, bijąc się samemu w piersi i powtarzajac za Słowackim:"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy."("Grób Agamemnona").
Jesteśmy narodem składającym się jeszcze w większości z katolików, ale ten nasz katolicyzm nie zawsze znajduje swoje potwierdzenie w życiu na co dzień, zgodnym z Ewangelią. Zapominamy bowiem o podstawowym przesłaniu , jakie zostawił nam Chrystus: "...byście sie wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem." Kłótnie, nienawiść, zawiść i wszystkie tego pochodne objawy, towarzyszące nam od wieków, a dziś szczególnie, w naszym życiu codziennym - zarówno domowym jak i sąsiedzkim czy politycznym - nie przynosza nam , Polakom chwały.Wszak mówi się o "polskim piekiełku", które wywołuje często zdziwenie i zgorszenie u naszych sąsiadów.
Nie jesteśmy tolerancyjni wobec odmiennych poglądów religijnych i politycznych( zapominamy, ze wśród nas są wyznawcy innych religii , inni chrześcijanie i niewierzący). Ba, nawet w jednym obozie , różnice zdań wywołują zażartą wojnę na słowa , inwektywy. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod poprzednim moim wpisem o oprześladowaniu chrześcijan, a znajdziemy dowody braku tolerancji - dowody tego , jak jesteśmy ogromnie podzieleni, jak nawzajem byśmy się pożarli w amoku nienawiści.I dotyczy to nie tylko maluczkich, ale również tych wielkich mieniących się elitą duchową i polityczną narodu.
Napisałem, że lista tych negatywnych cech jest bardzo długa, więc nie będę ich tu dalej wymieniał . Są one aż nadto rozpoznawalne; każdy myślący Polak (wszak Pan Cogito to nasz rodak) potrafi je wyodrębnić i znaleźć sposób, by wyeliminować z życia swojego i narodowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz