Ten blog powstał z potrzeby swobodnego wypowiedzenia sie na tematy polityczne, albowiem od dzieciństwa odczuwam skutki wydarzeń politycznych, sam jakiś czas zajmowałem sie czynnie polityką i nie mogę się od niej uwolnić. Można powiedzieć, że jestem nią zarażony. Życie polityczne w kraju i na świecie obserwuję z tzw. prowincji, tj. średniej wielkości miasta położonego na wschodnich krańcach RP, ale miasta, które ma procentowo największą liczbę swoich przedstawicieli w Parlamencie. To o czymś mówi, a także to, że jeden z nich jest moim uczniem. A poza tym, każdemu z nich osobiście ściskałem rękę. Niektórych uważam za swoich przyjaciół. Mam więc powody, by publicznie wypowiadać sie na tematy polityczne. Po co? Bo mam taką nadzieję, że mój głos, moja opinia o tym, co się dzieje aktualnie i co nas wszystkich dotyczy, moja propozycja rozwiązania jakiegoś problemu - mogą być przypadkowo dostrzeżone przez "Wielkich" naszego świata politycznego i - mam taką nadzieję - wpłynąć na "bieg lawiny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018


W czyim to interesie?

Kiejtuty - tajne więzienie CIA
   Co jakiś czas  powraca sprawa  rzekomego tajnego wiezienia CIA w Kiejkutach. Sprawę nagłośniły amerykańskie media, zajęła się tym unijna komisja, pojęła temat polska prasa z GW na czele. Politycy tłumaczą się - początkowo zaprzeczali, teraz coś tam przyznają, ale zasłaniają się tajemnicą śledztwa. Niektórzy  polityczni gorliwcy chcą postawić ówczesnych decydentów  przed Trybunałem Stanu. Jejku! Co się porobiło!!!
   Nie wnikam w to, czy prawdziwe są te doniesienia, czy też nie. Dziwi mnie natomiast i bulwersuje potępieńczy ton tych, którzy sprawę   nagłaśniają  i stają się tym samym sojusznikami, rzecznikami terrorystów Al-Kaidy, bowiem to właśnie ci terroryści schwytani przez Amerykanów, mieli być przetrzymywani  i przesłuchiwani przez CIA w Kiejkutach.
   Jeżeli tak było naprawdę, to nie powinniśmy, jako sojusznicy Amerykanów w walce z terroryzmem, robić z tego aferę. Nie powinniśmy potępiać funkcjonariuszy CIA za metody śledcze, bowiem w warunkach wojennych, w warunkach szczególnego zagrożenia po zamachu z 11 września od wyników śledztwa  zależało bezpieczeństwo zwykłych, spokojnych obywateli amerykańskich, jak też obywateli państw, które  stały się sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Nasze  również.
   "Panowie" terroryści nie  chcieli po dobroci wyjawić prawdy o organizacji, ich kamraci w Afganistanie , w Pakistanie i w innych krajach muzułmańskich nie mieli żadnych skrupułów porywając niosących pomoc humanitarną Europejczyków i  ucinali im głowy, jak np. polskiemu geofizykowi z Podkarpacia,  postępowali  i postępują bezwzględnie, okrutnie nawet wobec swoich współziomków i współwyznawców. Postępują w sposób bandycki i podstępny, nie okazując cienia litości swoim przeciwnikom. Ich celem jest już tylko zadawanie cierpienia wrogom i  ich zabijanie. Czy zatem, należy takich ludzi traktować w sposób szczególny, zgodnie z normami przyjętymi przez cywilizowany świat,  skoro oni temu  światu wypowiedzieli śmiertelną wojnę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz